To rzecz ludzka!...

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Cyprian Kamil Norwid
Tytuł To rzecz ludzka!...
Pochodzenie Dzieła Cyprjana Norwida
Redaktor Tadeusz Pini
Wydawca Spółka Wydawnicza „Parnas Polski”
Data wyd. 1934
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
TO RZECZ LUDZKA!...[1].
Surge ai mortali per diverse foci
La lucerna del mondo; ma da quella,
Che quattro cerchi giunge con tre croci,
Con miglior corso e con migliore stella
Esce congiunta, e la mondana cera
Più a suo modo tempera e suggella.
Dante «Paradiso».

— Wszystko mi tu łamkie, kruche,
Gdzie obrócę dłoń, ruina.
Wieją wiatry na posuchę,
Na posuchę ilknie ślina.

We mnie, w świecie, grób: dwa słowa!
Umiem trzecie...

Grabarzowa
Dłoń żelazem je dokończy.
Potem dziady w chór zanucą,
Może w czarnej kto opończy
Przyjdzie, słowo z piaskiem rzucą,
Boleść z szatą, a w dwa roki
Kwiat się rzuci modrooki,
A w pięć roków dąbek, potem...
At, czy warto marzyć o tem!?

Był to niby sen burzliwy,
Niby konia dano dziecku.
Drży, koleba się u grzywy,
I koń zasię po turecku[2]
Wre, a zdala pisk cięciwy
I szum wielki, niby grają.
Cień z chorągwią rozwiniętą:
Niby miasto zdobywają,
Miasto cieniów, niby wzięto...
Spoczywają:

I cień przewiał...
Jak chorągiew jego mglista:
Dziecię, młodzian, starzec zdrzewiał
I rozesnuł się do czysta,
By ów niegdyś rdzeń żywiczny,
Co był drzewem, potem statkiem,
I zgnilizna; ta ostatkiem
Przewionęła w mgle ulicznej.

— Oj, zapłakałbym nad kwiatkiem,
Nad błękitnym, ze złotemi
W oczach gwiazdki, i nad temi,
Co mi w życie go uwili,
Ale niema ich...

Czy byli!?...

— My tak sobie marzym z dziadkiem,
Jak samotny gracz, i gramy
W serca dumań, króle, damy,
Potem gramy w śmiech, że dziwno
Grać o życie: jeśli grzywną
Czas, i jeśli... tylko gramy!

Oj, zapłakałbym nad wami,
Że to prochów macie państwo;
Ale błędom od kolebki
I jam przysiągł na poddaństwo,
A szukając raz odczepki
W pompejańskim aż teatrze,
Z wysokości dziejów patrzę
Na rzecz ludzką...

Jakie zlepki!!

Czcza znikomość z arcydzieły
Wraz, by siostry dwie, stanęły:
Jedna pustą ma łzawicę
I wzrok pusty, jak Niobe[3];
Tylko czasem błyskawice
Zaczerwienią tę osobę,
A deszcz łzami skąpie lice.

Na etruskiej lampie druga,
Acz z powabem muzy greckiej,
Wzrok oparła; i nie sługa,
Bo z ateńskiej krwi szlacheckiej;
Lecz zniewoli ją do pługa
Świat i nowy duch kupiecki!

— Proch — a wawrzyn w proch idący,
I czas, górą się niosący...

— Myśl — a fala tej otchłani,
Co dna nie ma, ni przystani:

Byt — a wielkie bytów morze,
Oceanów zdrój żywotnych,
Gdzie myśl kąpie się i z błotnych
Dróg ku tobie wraca, Boże!
To rzecz ludzka...
W Pompei, 1844 lata.





  1. Od autora do redakcji «Biblioteki Warszawskiej». Proszę Redakcji o zachowanie prowincjonalizmów, jakich użyłem w wyrażeniach: iłknie, ślina, dwa roki, pięć roków, rozesnuł się do czysta itd., jeśli niniejsze pismo może jej być przydatnem. Jakoteż: o dołączenie w polskiem, co z Dantego wziąłem za dewizę, bo różnie strofę tę tłumaczą, a ja rozumiem, iż «trzy krzyże» i to światło, na ziemię działające, nie z astronomicznych tylko przyczyn (jako komentator Artaud chce rozumieć), lecz w religijnym użył stylu; zwłaszcza, iż iskra (poca favilla), o której wpierw wspomina, i z której światło to wywodzi, następną strofę zaczynając, najwyraźniej w przeności jest użytą.
    Ja dewizę tłumaczę, jak następuje:

    — Nad śmiertelnemi przez rozliczne ujścia
    Światowa jasność wznosi się: lecz ówdzie,
    Gdzie cztery koła w trzy się krzyże łączą,
    Wnikając, hojniej rozsypuje promień
    I, miazgę świata coraz czyniąc miększą,
    Urabia wedle przyzwoitszych kształtów...
    Dante. (P. P.).


    W przekładzie E. Porębowicza brzmi ten ustęp:

    Przez rozmaite bramy lampa świata
    Wschodzi śmiertelnym, lecz onym zaworem,
    Co cztery kręgi w troje krzyżów splata,
    Pod lepszą gwiazdą, ruchem bardziej skorym
    Krok swój posuwa; w naszej ziemskiej glinie
    Umiarkowańszym odbija się wzorem.

  2. «Po turecku wre», wyrażenie z pieśni illiryjskiej: «I po turecku konia rozigrawszy». (P. P.).
  3. Według podania greckiego, Niobe, patrząc na śmierć swych dzieci, zabitych strzałami Apollina, skamieniała z bolu.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Cyprian Kamil Norwid.