To ona (1896)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Karol Antoniewicz
Tytuł To ona
Pochodzenie Poezye O. Karola Antoniewicza T. J.
cykl Sonety
Redaktor Jan Badeni
Wydawca Spółka Wydawnicza Polska
Data wyd. 1896
Druk Drukarnia «Czasu»
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały cykl
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tom II
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

TO ONA.

E poi ch’ amor di me vi fece accoria
Fur i biondi capelli allor relati,
E l’ amoroso sguardo in se racolto!

METASTASIO.


C

Czy słońce z oceanu dźwignęło się łona?
Jakież to światła jaskrawe promienie
Przez czarnej nocy przekradzione cienie,
Ujrzała dusza w myślach zatopiona?

Lampa na nieba błękicie zwieszona
Nie samaż słyszy miłości westchnienie!
W powietrzu słodkie rozeszło się brzmienie,
Echa zadrżały: To ona! to ona!


Gdy kwiaty zwiędłe przyciska do łona
I łza z uśmiechem mięsza się w jej oku,
Cała natura zabrzmiała: To ona!

Gdzie tylko stanie, zdrój życia wytryska,
Gdzie okiem rzuci, jasny promień błyska,
Zbliża się do mnie, jak gwiazda w obłoku.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Karol Antoniewicz.