Tam na błoniu błyszczy kwiecie (1901)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Franciszek Kowalski
Tytuł Tam na błoniu błyszczy kwiecie
Pochodzenie Bukiet pieśni światowych
Redaktor Józef Chociszewski
Wydawca Jarosław Leitgeber
Data wyd. 1901
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Tam na błoniu błyszczy kwiecie,
Stoi ułan na widecie
A dziewczyna, jak malina,
Niesie koszyk róż.
Stój, poczekaj, moja duszko!
Gdzie tak drobną stąpasz nóżką?
Jam z tej chatki, — rwałam kwiatki,
I powracam już.
Próżne twoje są wymówki,
Pójdziesz ze mną do placówki.
Ach ja biedna, sama jedna,
Matka czeka mnie.
Ztąd są wrogi o pół mili,
Pewnie ciebie namówili.
Ja uboga nie znam wroga,
Nie widziałam, nie.
Może kryjesz wrogów tłuszcze,
Daj buziaka, to cię puszczę.
Jam nie taka, dam buziaka,
Tylko z konia zsiądź.
Z konia zsiędę, prawo złamię,
Za to kulą w łeb dostanę.
Jakiś prędki, dosyć chętki,
Bez buziaka bądź.

Choć mnie życie ma kosztować,
Muszę ciebie pocałować.
Żal mi ciebie, jak Bóg w niebie,
Bo się zgubisz sam.
A jak wartę swą porzucę
I szczęśliwy z wojny wrócę?
Bądź spokojny, wrócisz z wojny,
Pocałunek dam.
Gdy szczęśliwie wrócę z boju,
Gdzież cię szukać mam w pokoju?
Tu w tej chatce przy mej matce,
Nad tą rzeczką w wyż.
A jak zginę, co tak snadnie,
To buziaczek mi przepadnie.
Wierna tobie, na twym grobie,
Pocałuję krzyż.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Franciszek Kowalski.