Przejdź do zawartości

Symbole/X

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Wincenty Korab-Brzozowski
Tytuł Symbole
Pochodzenie Dusza mówiąca
Wydawca J. Mortkowicz
Data wyd. 1910
Druk W. L. Anczyc i Sp.
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
X.

Wszystko co było, było tylko snem...
Ale sen każdy posiada znaczenie,
A ja w swym mózgu blask mam i widzenie
I o ciemnościach rzeczy — dużo wiem.

Poza zwierciadłem żyłem Wschodnich Mórz,
W dziedzinach, kędy rozmyślają magi
I marmurowe drzemią sarkofagi
Z popiołem Wieków i światłością zórz...

I mógłbym ludziom prawić wiele słów.
Jedne zabójcze, a inne rodzące...
Lecz ty, co życie masz na jawie śpiące,
Pomyślisz pewnie, że to szereg snów?

I sprzecznie powiesz: »Poco tyle słów?
Niechajże palec zamyka nam usta:
O mowo ludzka, ty jesteś tak pusta,
Kiedy nadeszła już godzina snów!...«


Więc oto milczę, jak nieznany bóg,
Przybywający tajemnie w Tułaczu,
Przed którym, mimo duszy ludzkiej płaczu,
Wciąż swój zamykasz niegościnny próg!




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wincenty Korab-Brzozowski.