Strona:Zygmunt Różycki - Wybór poezji.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
LAS SZUMI...

Szumi las cicho, cicho... Lekki dech wietrzany
Poruszył czuby sosen i iglaste jodły
I nagle drgnęły dźwięki melodji harfianej,
Przebiegły srebrne szepty, aniołowe modły.

Rozgrały się najwiotszych gałęzi organy,
Zielone liście śpiew swój tęskniący zawiodły,
To wszystko się złączyło w akord nieprzerwany,
W hymn cudny, gdyby ciche aniołowe modły.

Szumi las cicho, cicho — a te ciche dźwięki
Na mojej smutnej duszy powoli się kładą
Falą zapomnień, srebrnych ukojeń kaskadą...

Szumi las — już nie czuję tęsknoty ni męki,
Bo oto zaraz w leśnym się rozpłynę szumie
I będę duchem wolnym, co wszystko rozumie.