Strona:Zygmunt Różycki - Wybór poezji.djvu/90

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PRZYCHODZĄ TAKIE BŁĘKITNE WIECZORY...

Czasem przychodzą takie błękitne wieczory,
Gdy światło jasnowidzeń ducha mi przenika,
Gdy z wszystkich moich myśli brzemię cierpień znika,
A z ust mi płyną słowa dziecięcej pokory.

Wsłuchane w szumy kaskad, w kwiatów rozhowory,
Którym wtóruje świerszczów upojna muzyka,
Moje serce pod złoty miesiąc się odmyka
I pije czar marzenia z niebieskiej amfory.

I czasem takie cisze przychodzą perłowe,
Gdy gwiazd dalekich tęskne wyczuwam westchnienia,
Rozumiem szum zefiru i liści rozmowę,

Gdy świat mi się ten cały nagle wypromienia
W jakowąś baśń przecudną, w jakąś baśń świetlaną,
Gdzie z czary ukojenia wszystkim pić jest dano.