Strona:Zygmunt Różycki - Wybór poezji.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
SŁONECZNA PIEŚŃ.

Kolebie się zbóż śpiewnych srebrniejąca fala
Pod dotknięciem słonecznej, płomiennej pieszczoty,
Płoną szafiry chabrów, złocą się przeloty,
Krwawi się kąkol, mak się szkarłatem zapala.

Szumi zboże i płonie, jak pas srebrno-złoty,
A nad niem chmur przejrzystych słodycz się przewala,
Płyną rzeźkie zapachy i śpiewy mkną zdala,
Pełne dziwnej radości i bujnej tęsknoty.

Szumi zboże... dokoła wszystko kipi szałem,
Bucha wonią młodości, nieznanym zachwytem,
Przysłonione mgłą słońca i jasnym błękitem — —

W takt zbóż szumiących duszę cicho rozśpiewałem —
Niech gra, niech w smugach słońca jaśnieje i błyska,
Nim znowu do ludzkiego powróci mrowiska.