Strona:Zygmunt Różycki - Wybór poezji.djvu/337

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
POD TWĄ OBRONĘ...

Pod Przenajświętszą Twą obronę
I pod troskliwą Twoją pieczę
Sktadam dziś serce swe zmęczone,
Z którego krew rubinem ciecze,
I całą duszę młodocianą
Składam Ci, jako swoje wiano.

Jam jeszcze młody, bardzo młody,
Jednak do walki brak mi siły,
Zmogły mnie burze i zawody
I wieczne klęski mnie znużyły,
i ciągłe smutki, niepokoje,
Przeżarły młode piersi moje.

Szedłem ciernistą życia drogą,
Pełen nadziei, pełen wiary,
I nie skrzywdziłem tu nikogo,
Może zaświadczyć bór mój stary,
Co mi nad głową nieraz szumiał, —
On jeden, jeden mnie rozumiał.