Strona:Zygmunt Różycki - Wybór poezji.djvu/330

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I wzięli duszę nieskalaną,
By ją obryzgać zdrad swych pianą,
By ją połamać, zdeptać całą,
Bo serca było im za mało.

Ty, Matko, śpij spokojnie w grobie,
Ja nie chcę mącić ciszy Tobie,
Tylko mi powiedz za co, za co
Wszyscy mi ludzie tak źle płacą?