Strona:Zygmunt Różycki - Wybór poezji.djvu/128

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
II.

W moim pałacu świetne są komnaty,
Tonące w luster przeźroczym krysztale —
Posadzki złote błyszczą się wspaniale,
Rzucają wokół słoneczne poświaty.

Gdzie sięgnąć okiem: purpura, szkarłaty,
Tu ówdzie dywan rzucony niedbale,
Srebrne kolumny, świeczniki — opale,
Pióra kolibrów, egzotyczne kwiaty.

Wszystko tu piękne — ale jest świetlica,
Co w sobie cuda niepojęte kryje:
Wonność ją wschodnich olejków przesyca,

Białe narcyzy i białe lilije
Pną się po ścianach aż pod strop niebieski,
Siany gwiazdami, zdobny w dziwne freski.