Karabel nie używano do boju a nawet rzadko do pojedynków. Stąd Wacław Potocki przygania tej modzie, pisząc:
Pókiśmy miecze, pałasze i kordy
Nosili, nie baliśmy się Ordy;
A gdy z karabelkami nastały czeczugi,
Nie orzą w Ukrainie i w Podolu pługi.
Czeczuga była to ozdobna szabla tatarska. Kupcy lwowscy zaopatrywali całą Polskę w ozdobną broń wschodnią. W dnie ślubów, pogrzebów, na pokojach królewskich, przy pierwszych odwiedzinach, na imieninach, przenosinach, szlachcic zawsze występował przy karabeli. Przez poszanowanie gospodarza nie odpasywał jej, dopóki o to przez niego poproszony nie był.
Karazyja. Tak nazywano pierwotnie u nas grube sukno hiszpańskie, a następnie zaczęto tak samo nazywać grube sukno domowej roboty czyli polski samodział. Volumina mówią o sukiennikach w Polsce, którzy „falendysze i karazyje robią“. Bysiński za Zygmunta III cytuje przysłowie: „Niemasz ci jedno jako nasza karazyja“. Jeżowski w „Ekonomii“ (r. 1648) pisze:
Przodkowie nasi o szarłat nie dbali,
Wojewodowie więc w szarzy chadzali,
Dziwna rzecz, karazyi już teraz nie znają.
Starowolski pisze, iż „żołnierze staropolscy powierzchne rzeczy lekce ważając, w karazyi i w szarym suknie chodzili“. Gostomski za Stefana Batorego wymienia sukna szląskie pospolite i karazyje a instruktarz celny mówi o opłacie od postawu „karazyi szląskiej“. Od tej to nazwy grubego sukna krajowego upowszechniło się nazwanie karazyją sukmany krakowskiej, ciemnej barwy, z suto wyszywaną peleryną. Klonowicz pisze w XVI wieku: „Wnet będzie flis u swoich w sukmanie swej nowej — karazyjowej“. Po trzech wiekach lud nosi jeszcze karazyje w tych stronach, z których najwięcej werbuje flisów żegluga po