Strona:Zofia Urbanowska - Róża bez kolców.pdf/403

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w barbarzyńskim kraju może coś podobnego zjawić się na stole, i kombinacyę cierpko kwaśnego soku z mąką i mlekiem osłodzonem, nazywać deserem.
Walter rzucił okiem na jezioro i rzekł:
— Tratwa znowu płynie ku nam pełna osób, może profesor jest z niemi. To nawet bardzo prawdopodobne, bo widzę Sabałę, który nam obiecywał upatrywać go na stoku góry.
— Ależ to niemożliwe, jeżeli widziano go wstępującego na Opalone.
— Kiedy nikt nie wie napewno. Każdemu się tylko zdaje: bo jeden twierdzi że go widział w stronie Miedzianego, a drugi, że w stronie Rysów.
Zdala dochodził dźwięk gęślików i pieśń Sabały:
Lady Alicya wzruszyła ramionami na tę muzykę, a baronet wyraził się że nic równie oryginalnego nie słyszał.