Strona:Zofia Urbanowska - Róża bez kolców.pdf/216

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Piękna pani zmięszała się. Pytanie zaskoczyło ją niedostatecznie przygotowaną. Myśl że jej syn przez dni kilka będzie sypiał na ziemi, pod gołem niebem, narażony na wszelkie niewygody i niebezpieczeństwa, przerażała ją.
— Jeżeli ojciec sobie tego życzy... — odrzekła niepewnym głosem, chociaż... obawiam się... Davy ma ciągle katar, a chłodne wieczory i zimne noce pod gołem niebem...
— Dajże mu pokój z tym katarem! Zdaniem mojem, jeden to właśnie powód żeby go się pozbył. Zakopane jest stacyą klimatyczną i ludzie tutaj gubią swoje katary, jeżeli cały dzień spędzają na powietrzu! Ponieważ jestem opiekunem Dawida, nie mogę pozwolić na to aby był nadal chowany jak dziewczyna. Ma już czternaście lat: to czas żeby go uważać za chłopaka, i dziwię się nawet, że w nim samym dotąd nie obudziło się takie pragnienie; dziwię się że znosi cierpliwie te wszystkie koronki, jedwabie i włosy trefione, w które go ubierasz. To jest poprostu śmieszne! Chłopiec jest ospały i apatyczny; chcę żeby się rozruszał i zahartował, zanim pójdzie do Eton, bo inaczej, zostanie pośmiewiskiem kolegów.
— Rok jeszcze mógłby się w domu kształcić — szepnęła nieśmiało matka.
— Nie. Nigdy się na to nie zgodzę; byłby z niego skończony niedołęga, zdolny tylko do wygodnego, próżniaczego życia. Davy musi wziąść się gorliwie do pracy, żeby mógł potem wyrobić sobie stanowisko i stanąć o własnych siłach, nie posiada bowiem nic prócz lichego zameczku na kilkudziesięciu akrach ziemi i tytułu, który dla ubogiego szlachcica jest tylko niewygodnym ciężarem. Jeżeli nie zrozumie wcześnie swego położenia, i nie zabierze się energicznie do nauki, pozostanie mu tylko służba wojskowa, do której bynajmniej nie jest uzdolniony.
Walter nie patrząc na lady Chester, widział jednak że jest śmiertelnie bladą. Davy patrzył na dziadka przerażonemi oczyma, a baronet który umyślnie wymierzył ten cios, pragnąc by on był zbawiennem dla matki i syna wstrząśnieniem, nalał sobie mleka i wziąwszy „Timesa“, przeglądał obojętnie wiadomości polityczne. Głuche zapanowało milczenie, które sir Edward przerwał znowu, podnosząc oczy z nad gazety:
— Pojutrze zatem Dawidzie, jeżeli to będzie zgodne z wolą twej matki, bądź gotów na wycieczkę; ale zastrzegam sobie, żebyś się ubrał przyzwoicie i przystrzygł włosy.
Byłby co może jeszcze dodał, ale przyniesiono listy, więc zaczął je przeglądać, poczem wstał i opuścił towarzystwo. Milady, która w obecności sir Edwarda wstrzymywała się od płaczu tylko silą woli, choć usta jej mocno drżały, teraz gdy odszedł, wybuchnęła.