Strona:Zofia Urbanowska - Róża bez kolców.pdf/185

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Bardzo — zawołali wszyscy jednogłośnie — zasłużyłeś pan na szczery poklask.
I baronet pierwszy w dłoń uderzył, a za nim wszyscy, i przez chwilę brzmiał odgłos oklasków w całej dolinie, jakby w sali teatralnej, a gdy ustaly, Jakób rzekł jeszcze:
— Wieki miną i Tatry znikną znowu, jak zniknęły olbrzymie Kaledońskie góry lodowcami bramowane, sięgające ze Szkocyi do Norwegii, jak góry Armorykańskie w Bretanii a Waryskijskie w Niemczech, jak moc innych gór.
— Zamilknij proroku złowieszczy — zawołał z przesadą Witold — i nie przeszkadzaj nam cieszyć się dzisiejszą Tatr pięknością, fantazyą tatrzańską i pieśniami zbójeckiemi. Zrobiłem naprędce ilustracye do opowiadania pana Jakóba: może chcecie je obejrzeć. Na tej pierwszej jest przypuszczalny krajobraz olbrzymich Paprotników Na szczycie potężny Lepidodendron i kilka miotlowatych Sigilaryi. Paprocie przy samej ziemi. A na tej drugiej...