Strona:Zofia Urbanowska - Róża bez kolców.pdf/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
I.
GOŚĆ ZAMORSKI.

....... A już deszcz wciąż pluszczy
Jak z sita w gęstych kroplach; wtem rykły pioruny,
Krople zlały się razem: to jak proste struny
Długim warkoczem wiążą niebiosa do ziemi,
To jak z wiader buchają warstwami całemi.“
Mickiewicz. Puszcza litewska.

— Tutaj, tu, sir Edwardzie: niech wasza Miłość raczy się dobrze w spierać na lasce, bo wszystkie prawie kamienie się ruszają, a dokoła istne jezioro!
— Nic nie widzę, Walterze — była odpowiedź — ciemność taka, że gdyby nie to małe światełko, które błyszczy przed nami, myślałbym żeśmy zbłądzili.
Deszcz lat rzęsisty: słychać było plusk wody i szum potoku płynącego gdzieś blisko po dnie kamienistem.
— Niech się pan nie obawia: nie pierwszy raz jestem w tym kraju i znam dobrze drogę. Tu właśnie mieszka góral, u którego pomoc znajdziemy, bo jest potrosze i kowalem.