Strona:Zofia Dromlewiczowa - Siostra lotnika.djvu/147

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

omówiony i wyznaczony termin pierwszego zebrania.
W kilka dni później Tomek przesłał szczegółową relację Jankowi, donosząc, że na pierwsze zebranie przybyło czterech chłopców i dwie dziewczynki. Prosił o przysłanie materjału na budowę modeli, gdyż, jak twierdził, zainteresowaniem do nowej rozrywki, zachęci ich się do dalszej, już poważniejszej pracy.
List został niezwłocznie wysłany i dopiero po wrzuceniu go do skrzynki, Tomek przypomniał sobie, że zapomniał zupełnie o przecinkach.
— Zamierzałem postawić je po napisaniu wszystkie odrazu i zupełnie o nich zapomniałem.
— Zadepeszuj — radziła Asia.
— Zrobiłbym to z przyjemnością.
— Tak, już dawno nie robiłeś nic szalonego.
List jednak, pomimo, że był pozbawiony przecinków, został przyjęty niezmiernie życzliwie i już w trzy dni później Tomek otrzymał odpowiedź, w której Janek zawiadomił go o wysłaniu potrzebnych materjałów.
Materjały te rzeczywiście nadeszły i stanowiły przedmiot obrad następnego zebrania. Każdy chciał teraz pracować, każdy zamierzał zostać w przyszłości konstruktorem. Asia wyznaczała robotę i tego dnia niejedno dziecko w miasteczku zasypiało z nadzieją,