Strona:Zofia Dromlewiczowa - Rycerze przestworzy.djvu/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Vinci genjalnie przeczuł możliwości samolotu i sposoby jego wznoszenia się w powietrze.
Olek przerwał na chwilę, spojrzał na nas i powiedział:
— A teraz uważajcie, bo nie wiem czy odrazu zrozumiecie.
— Mów tylko!
— Nie obawiaj się!
Jekżeli tyś zrozumiał to i my zrozumiemy.
— Ja też nie odrazu zrozumiałem. Więc autorzy, których czytałem twierdzą, że gdyby nauka poszła drogą, wskazaną przez wynalezienie latawca i przez szkice Leonarda da Vinci, to zdobyłaby o wiele szybciej dzisiejsze rezultaty.
— Dlaczego więc się tak nie stało?
— Bo widzicie w pewnej chwili nauka zboczyła na inne tory i tem samem zatrzymała wynalazki aparatów do latania, aparatów cięższych od powietrza.
Stało się to w okresie badania atmosfery. Zaczęto się wtedy zastanawiać nad możliwością stworzenia ciała lżejszego od powietrza, które tem samem mogłoby swobodnie unosić się w przestworzach.
— No, tak, to właściwie jest słuszne — powiedziała Marysia.