Strona:Zofia Dromlewiczowa - Płomienna obręcz.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.




ROZDZIAŁ IX.

W dwa dni później Klaudjusz wyjechał na tydzień, aby po powrocie zastąpić dyrektora, który zamierzał udać się na dłuższy wypoczynek.“
Dyrektor zresztą zdawał się nie pamiętać zupełnie o rozmowie, jaką prowadził w ową noc z Klaudjuszem. Był znowu w dobrym humorze i nie skarżył się nawet na swoje zawroty głowy.
Natomiast Pawełek myślał wiele o podsłuchanych wówczas słowach. Nie mógł opowiedzieć ich treści Dorotce, gdyż nie chciał jej martwić, ani przerażać i tajemnica ta gnębiła go przez cały pierwszy dzień. Potem wrażenie to minęło. We dnie wszystko wydawało się mniej ważne, niż w nocy. Zresztą, dyrektor był w świetnym humorze i zdawało się, że jego obawy zniknęły zupełnie.
— Wiesz, Pawełku — powiedziała Dorotka na chwilę przed rozpoczęciem przedstawienia. — Przyjechała moja ciotka i mój wuj.
— Aha! — pomyślał chłopiec — To ten brat, o którym mówił dyrektor.
— Lubisz ich? — zapytał.
Dorotka skrzywiła się.
— Nie przepadam.

102