Strona:Ziemia na lewo.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

miejsca! gromada idzie! proletarjacki samum!
czapkami drogę wymościł taneczny krok rewolucji!

świat postawiony pod ścianę jak mały blady człowieczek
mrugał bezradnie oczkami gdy kolbyśmy wznieśli do ramion
płakał zmartwiony chrystus o dusze swoich owieczek
gdy salwą gruchnęły lufy i śnieg się krwią poplamił
mam⸗li dziś skomleć nad trupem gdy hymnem tętni nerw?
czaszką o ziemię grzmocić i krzyczeć: nie przeklinaj!
do wszystkich okien i drzwi już wali kolbami mauzerów
w łunach wschodzącej zorzy wielka świetlana NOWINA!