Strona:Zielinski Historia Polski-rozdzial2.djvu/027

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

okupantów. W Królestwie Polskim było przed wojną 1250 parowozów, po wojnie zostało 800, wagonów towarowych było 34 430 — zostało 10 975 (w znacznym stopniu niezdatnych do użytku wskutek forsownej eksploatacji wojennej bez napraw i konserwacji). Zniszczeniu uległo 41% mostów powyżej 20 m długości, podobnie wysoki stopień zniszczeń dotknął inne urządzenia kolejowe, jak parowozownie, dworce, magazyny kolejowe, wieże ciśnień itp. Pilnej wymiany. wymagała Znaczna część szyn kolejowych. Ale w Polsce szyn jeszcze nie wytwarzano —, pierwszy ich import z zagranicy przyszedł do Polski dopiero w 1922 r.
Uległy zniszczeniu wojennemu lub zostały obrabowane przez okupantów liczne fabryki, huty i inne zakłady przemysłowe. Ich produkcja w roku 1919 spadła w wielu wypadkach poniżej 50% produkcji przedwojennej: cementu — do (z pewnym zaokrągleniem) 30%, papieru — 24%, cukru — 15%, węgla kamiennego — 66%, ropy naftowej — 78%, rudy żelaza — 30%, rudy cynku — 84%, surówki żelaza — 3, 5%, stali — 3%, cynku — 22% itd. W hutnictwie pierwszy wielki piec w Królestwie uruchomiono dopiero w czerwcu 1919 r. i potem do końca roku jeszcze dwa dalsze (przed wojną było ich 11), pieców martenowskich także 3 (na 29 przed wojną). Nie ma potrzeby specjalnie podkreślać, że sytuacja w dziedzinie komunikacji, produkcji węgla i przemysłu hutnicze go i metalowego wywierała decydujący wpływ na wszystkie inne dziedziny przemysłu i w ogóle życie gospodarcze kraju. Dziedzictwo wojny i okupacji sprawiło, że np. przemysł w okręgu warszawskim pod koniec wojny cofnął się pod względem wyposażenia technicznego — jak stwierdzają historycy tych zagadnień — do poziomu z początku lat siedemdziesiątych XIX w.
Rabunkowa gospodarka okupantów objęła także wywóz surowców. Zdarzało się niejednokrotnie, że fabryki, skądinąd zdolne do produkcji, nie mogły być uruchomione z braku surowców. Nie można było ich importować, ponieważ kontrahenci zagraniczni nie mieli zaufania do wypłacalności kontrahentów polskich i w ogóle do sytuacji gospodarczej Polski. Pewna zmiana na lepsze pod tym względem nastąpiła dopiero po podpisaniu traktatu wersalskiego. Jeden z najważniejszych przemysłów w Polsce — przemysł włókienniczy — doczekał się pierwszych dostaw bawełny dopiero w lipcu 1919 r., i to w ilościach niewielkich. Nie mniejsze trudności przeżywały inne gałęzie przemysłu, uzależnione od surowców zagranicznych. Zresztą przemysłowcy polscy nie kwapili się również do szczególnej aktywności w dziedzinie uruchamiania przemysłu, uzasadniając to — za rządów Moraczewskiego — „niepewnością ogólnego położenia i obawą przed wywłaszczeniem”. I rząd Paderewskiego nie od razu zdołał przełamać te obawy. Jeszcze w czerwcu i lipcu 1919 r. minister przemysłu i handlu skarżył się w sejmie na niedostateczną „dobrą wolę przemysłowców [...] przez obecne stosunki zmniejszoną”.
Normalizacji stosunków gospodarczych i społecznych nie sprzyjało wspomniane już rozkawałkowanie gospodarcze, administracyjne, prawne itp. ziem polskich, odziedziczone po rządach zaborczych i okupacyjnych. Jaskrawe różnice wynikały nie tylko z rozmiarów zniszczeń wojennych, znacznie dotkliwszych i większych na wschodnich krańcach państwa i częściowo w Małopolsce niż w centralnych i zachodnich częściach Królestwa i Małopolski, a przede wszy-