Strona:Zielinski Historia Polski-rozdzial10.djvu/038

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w ogóle zająć czy zabezpieczyć rozgłośni. Zdaniem historyka polskiej radiofonii, M. J. Kwiatkowskiego, wynikało to zapewne stąd, iż „nikomu po prostu nie przyszło do głowy, że takie niepoważne urządzenie rozrywkowe może spełnić ważną rolę polityczną”. Piłsudski zaledwie trzy razy wystąpił przed mikrofonami radiowymi.
Z czasem jednak coraz lepiej zaczęto sobie uświadamiać znaczenie wielkiego wynalazku Marconiego. Wcześnie zrozumiano to zwłaszcza w Wielkopolsce i na Śląsku, gdzie nie docierały programy radiowe polskie, natomiast słyszalne były niemieckie, co przy szerokiej tam znajomości języka niemieckiego miało tym większe znaczenie polityczne. Już w 1927 r. powstały więc w Poznaniu i Katowicach dwie nowe rozgłośnie, z których ta ostatnia miała w chwili swego powstania moc równą centralnej rozgłośni warszawskiej, a przewyższała znacznie wszystkie regionalne (a także konkurencyjne rozgłośnie niemieckie w Gliwicach i Wrocławiu). Celom politycznym w niemałej mierze służyły także dwie kolejne radio stacje w Wilnie (1927) i Lwowie (1930), mające oddziaływać na mniejszość białoruską, litewską i ukraińską za pomocą specjalnych programów dla nich przeznaczonych oraz przeciwdziałać wpływom rozgłośni kowieńskiej i mińskiej, dobrze słyszalnym w Polsce północno-wschodniej.
Jak już wspomniano, w pierwszych latach rząd nie interesował się zbytnio sprawami radiofonii i nie ingerował na ogół w politykę programową i personalną Polskiego Radia. W połowie lat trzydziestych nastąpiły pod tym względem duże zmiany, czego zapowiedzią było powołanie do życia Głównej Rady Programowej Polskiego Radia (1929), która niewątpliwie przyczyniła się do położenia kresu dotychczasowej polityce pewnego laissefairyzmu w tej dziedzinie, ale jednocześnie zadbała też o bardziej adekwatne dostosowanie jej do linii ideowo-politycznej reżimu sanacyjnego. Wkrótce potem przyszły drastyczne „czystki” personalne, których celem było — jak pisze K. Eydziatowicz — obsadzenie stanowisk kluczowych „osobami dającymi gwarancję, że mikrofon służyć będzie propagandzie stronnictwa rządzącego”. W 1935 r. rząd wykupił 96% akcji Polskiego Radia, co przekształciło je już całkowicie w swoisty organ rządowy. Opanowanie tego już wówczas prawdziwego masowego środka przekazu w tym czasie nie było przypadkiem. Przypomnijmy, iż liczba abonentów radiowych zbliżała się wtedy do granicy pół miliona. Innym przyczynkiem do kwestii zasięgu oddziaływania radia na społeczeństwo może być fakt, iż właśnie w tych latach wprost lawinowo rosła korespondencja słuchaczy z radiem: z ok. 50 tys. listów od słuchaczy w 1935 r. do ok. 300 tys. w 1939 r.
W świetle przedstawionych faktów trudno mieć wątpliwości co do kierunków reorientacji ideowo-politycżnej profilu programowego Polskiego Radia po 1935 r., zwłaszcza gdy chodzi o programy informacyjne i polityczne. Pewne pośrednie światło na to zagadnienie rzucają poczynania i plany w zakresie rozbudowy sieci rozgłośni radiowych. Największe środki przeznaczono na rozbudowę rozgłośni na kresach wschodnich (Wilno, Lwów) lub budowę tam nowych (Baranowicze, w budowie w 1939 r. Łuck). Te trzy stacje miały łączną moc większą niż sześć pozostałych rozgłośni (z wyłączeniem Raszyna), tj. rozgłośnie w Krakowie, Katowicach, Poznaniu i Łodzi, Warszawie II i Toruniu (jedynej nowo zbudowanej na zachodzie), mianowicie l50 kH wobec 116 kH w sześciu ostatnich.