Strona:Zdroje Raduni.djvu/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Około 1258 r. były zakonnicami w Żukowie trzy siostry księcia Świętopełka II. Jedna z nich, Witosława, odznaczająca się rozumem politycznym (np. przy zatargu swego brata z biskupem włocławskim), umarła tu jako przeorysza w sędziwym wieku. Mirosława, córka pierwszej fundatorki Świnisławy, a owdowiała małżonka księcia szczecińsko-pomorskiego Bolesława II, zapisała klasztorowi wieś Gurzowo pod Kołobrzegiem; Salomea, córka Sambora II, a żona księcia kujawskiego Ziemomysła, wyrobiła klasztorowi wolne przejście dla dziesięciu wozów towarowych przez Kujawy.
Klasztor żukowski w przeciwieństwie do kartuskiego zawsze miał charakter polski. Wynika to już z imion sióstr, wśród których znajdujemy starosłowiańskie Bolesława, Dirsla, Dobiesława, Ludmiła, Mirosława, Miłosława, Dąbrowa. W zachowanych spisach z XVII i XVIII wieku napotykamy znane nazwiska szlachty kaszubskiej, jak Katarzyna Wolska, Konstancya Lniska, Regina Lewińska, Barbara Gralewska, Justyna Czaplińska, Anna Kopycka, Anna Węsierska, Maryanna Łubińska, Konstancya Pałubicka, Joanna Trembecka, Dorota Wejherówna, Dorota Knutówna, Barbara Przewoska i t. p.
Siostry żukowskie utrzymywały przy klasztorze od początku szkołę żeńską, a w r. 1396 istniała tu już także i szkoła dla chłopców. Do szkoły żeńskiej uczęszczały przeważnie córki szlachty kaszubskiej, w czasach przedreformacyjnych również i córki patrycyuszów gdańskich. O sposobie nauki daje pojęcie zachowany list, wystosowany do magistratu gdańskiego (r. 1561) przez siostry klasztorów żarnowieckiego i żukowskiego, w którym piszą: „Przyjmujemy do nauki w obu klasztorach panny, dzieci dobrych ludzi, tak ze szlachty jako i z mieszczan, które uczymy obok bojaźni Bożej pisania, czytania, szycia, z wiarą i pilnością, tak że spodziewać się możemy, że wielu sprawiedliwych ludzi będą nam wdzięczni“. Uczono także i robótek ręcznych, bo szaty kapłańskie klasztoru są robione na miejscu. Wykonywano również hafty, do świeckich celów służące, jak owe hafty ze złotogłowiem na czepkach, które nosiły do niedawna żony gburów kaszubskich.
Klasztor przetrwał mimo wewnętrznych i zewnętrznych burz aż po połowy XIX stulecia. Los atoli je-