Strona:Zdroje Raduni.djvu/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— A dogonię jo tych, co tu przejechale w cztere konie?
Na to jeden z kopaczy nie mógł wytrzymać, ale zaczął się śmiać:
— Jakżesz te tych panów, co w sztere konie jadą, chcesz dogonić na kulawy świni?
Na te słowa z hukiem skrzynia wraz z skarbami zapadła się w ziemię i pozostał tylko dół.
Jest stara droga, którą kompania pielgrzymów od Kościerzyny co rok w maju dąży do Kalwaryi wejherowskich, zabierając po drodze uczestników z powiatu kartuskiego. Droga ta, wkraczając do powiatu kartuskiego w Skorzewie, idzie na Stężyce, stąd po zachodnim brzegu jezior raduńskich na Borucino, Wygodę, Borzestowo, Miechucino, Mirachowo, Strzepcz. Otóż przy Borzestowie nad jeziorem Długiem wznoszą się potężne wzgórza, w których pod opieką św. Józefa i św. Barbary, patronki Pomorza, śpią wojska, czekając na chwilę, gdy im trzeba będzie wyjść na światło dzienne na wielką wojnę za ojczyznę i wiarę. Chwila ta nastąpi, kiedy pług orzący te góry, zawadzi o ukryty w ziemi dzwon, którego głos dla nich będzie sygnałem.
Powiadają także, że pewnemu gburowi, wiozącemu tędy zboże na targ, zastąpił drogę staruszek (św. Józef), który mu zboże odkupił i kazał je zanieść przez nieznany otwór w górze wgłąb, gdzie w wielkich pieczarach ujrzał gbur zbrojnych rycerzy i konie, wszystko śpiące i czekające sygnału.

f) Obyczaje.

Lud kaszubski ziemi nadraduńskiej przechował jeszcze dużo dawnych obyczajów, łączących się z ważniejszemi chwilami życia ludzkiego. Skoro dziecko się narodzi, zawiesza mu się na szyję szkaplerz, który zostaje mu aż do chrztu. Wierzą bowiem, że w przeciwnym razie podziemne karzełki (krosnięta) zamienią dziecko, wkładając w kołyskę swoje. Przy kojarzeniu stadeł małżeńskich jest zwyczaj, że starszy przyjaciel jednego z dwojga młodych, tak zw. „dobry mąż“ przekłada najprzód sprawę rodzicom dziewczyny. Jeżeli nastąpi zgoda, wtenczas panna młoda z rodzicami jedzie do rodziców przyszłego męża na „wyględy“. Skoro gospodarstwo się im spodoba, naznacza się szlubiny, t. j.