Strona:Zbigniew Uniłowski - Dwadzieścia lat życia t1.djvu/177

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

miłości z Heńkiem od Hilarego, na najwyższym piętrze, pod strychem, w rezultacie czego Goliński zleciał ze schodów, wyrzucony gniewnymi i nieopanowanymi rękami Heńka, Zosia przeskoczyła ojca i zbiegła na dół, jak zbiegła tak już więcej nie pokazała się w domu rodziców. Stało się to późnym wieczorem, między tymi trojgiem jedynie, i aż dziw, skąd o tym ludziska wiedzieli jeszcze tego samego wieczoru w najdrobniejszych szczegółach. Hilary powitał syna z dumą, która miała tam jakieś swoje psychologiczne przyczyny. W związku z tym zdarzeniem, Kamil omawiając je następnego dnia z Markiem, w czasie zajęć w fabryce, dowiedział się zupełnie nieoczekiwanie i po prostu całej historii cielesnych spraw między ludźmi. O ile po wyjaśnieniach Burego przeszedł całe piekło niepokojów, o tyle teraz, po kilku miesiącach twardego życia, przyjął rzecz całą spokojnie, tak jakby ta informacja była dopełnieniem podświadomie krążących w nim domysłów. Marek często podpatrywał rodziców i cały proces przedstawił w słowach prostych i dokładnie. Kamil wyciągnął z tych informacji wniosek, że cała sprawa jest zupełnie naturalna i pełna uroku. Pomyślał także, że ludzie muszą być wtedy dobrzy i ładni.
Zośka od Hilarego urodziła dziecko, rozwrzeszczaną istotkę, której głosik zdawał się oczyszczać niejasną sytuację matki i ustanawiać niejako jej pozycję w tym domu. Ranne kłótnie powoli zanikały, słychać było pewny i gospodarny głos Zośki. Realny umysł Heńka przyjął ten fakt z rezygnacją i uznaniem nowego stanu rzeczy. O kilku wielkich kłótniach z sąsiadujących okien, o powrocie z aresztu Wiktora, który po pijanemu