Przejdź do zawartości

Strona:Zacharyasiewicz - Teorya pana Filipa.djvu/137

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

robił. Znajdziesz do tego stosowny powód. A gdy to się stanie... gdy on już będzie miał naszą odpowiedź, wtedy pan Malina oświadczy się Anieli.
Pan Malina wstał i tytułem antycypacyi pocałował przyszłą matkę swoją w rękę, a przyszłego ojca w ramię.
Profesorowi zaświeciły się łzy w oczach.
— Patrz pan, jak on ją kocha! — rzekła pani Filipowa.
Pan Malina uznał za stosowne pocałować profesora jeszcze raz w drugie ramię.