Strona:Zacharjasiewicz - Na kresach.djvu/177

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sobie, że Katon i Cyceron byli gorliwi miłośnicy wolności absolutnej. Gdy jednak Cezar tę wolność z Rzymu wyrugował, Katon z boleści za nią brzuch sobie rozpruł, a poczciwy Cyceron, stojąc w antyszambrze Cezara, uspokoił swoje sumienie tem rozumowaniem: że jakkolwiek wolności absolutnej już nie ma w Rzymie, nie przeszkadza to jednak prawemu Rzymianowi, aby się w sobie i dla siebie czuł absolutnie wolnym.
Tak myślał sobie pan Tamimischel, uchwyciwszy zbiega przed talerzem radzcy marynarki i przeniósłszy go na swój talerz z niebieskiemi kwiatkami, na którym posiadał absolutne jus gladii.
Gospodarz był rad gościom, mimo to przestrzegał starannie granic każdego z osobna, aby cała uroczystość odbyła się przyzwoicie i bez polemiki w czasopiśmie «Thalia». Po raz dziesiąty przedstawiał zgromadzeniu swego Waltera, a przyszłego męża Matyldy i rozgadał się przy tej sposobności, jak wysoko ceni naukę i doktorat, jak wielką potęgę całej narodowej przyszłości widzi w owych łysych, okularami opasanych głowach doktorów uniwersyteckich, którzy jako kapłani egipscy stoją na straży przy piramidalnych systematach rozumu ludzkiego. A zapomniawszy się nieco i podpiwszy sobie, mówił dalej, że tylko w synie całą swą nadzieję pokłada, że w nim widzi moralnego restauratora firmy i założyciela przyzwoitego rodowodu Warnerów... Ze córka w każdym większym domie handlowym nic nie znaczy, jak n. p. u arystokracji angielskiej, że chętnie wydałby ją i za bednarza, byle tylko firma i majątek niepodzielnie przy synie pozostały.
Szczęściem, że rozochocony gospodarz mówił to tylko «drobnym negocjantom», którzy przy nim na szarym końcu stołu siedzieli, bo inaczej poczciwy docent bardzo by się tem zasmucił.
A gdy rozmowa stawała się powszechniejszą w miarę tego, jak który już zaspokoił swój głód i pragnienie, opowiedział szczęśliwy gospodarz w kilku sumarycznych rysach powodzenie firmy «Goliat et Compagnie», co do interesów w pogranicznej, polskiej prowincji. Mówił, wiele w przeciągu ostatnich lat majętności polskich przeszło w posiadanie gospodarzy niemieckich, wiele było dobrowolnych sprzedaży, a wiele subhastacji sądowych. W tem wszystkiem wielki udział miała firma «Goliat et Compagnie», i przez wszystkich swoich ajet.tów pomagała rozszerzeniu porządnej cywilizacji i kultury w ziemi tak zaniedbanej! Opowiadał dalej, jak dobre interesa można robić w kraju, w którym drobne namiętności niesłychanie są wygórowane. Jak tam każdy dziedzic na małej wiosce żyje jak pan wielki i we wszyst-