Strona:Z teki Chochlika (O zmierzchu i świcie).djvu/171

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Swe dytyramby układa wieszcz,
Gdy szał zamąci mu czubek;
Pasztet strasburski robi się zaś
Z trufli i gęsich wątróbek.

O głupie gęsi! czy śniły wy
Kluski łykając z otrębów,
Że utuczone rzuci was los,
Na srogą pastwę mych zębów!

I między wami był może wieszcz,
Co w tłustym głos czerpiąc wolu,
Na temat klusek nucił wam pieśń
Wiekowy hymn Kapitolu.

W takt tych peanów żarłyście grys,
W sen tonąc kapitoliński,
W końcu na pastwę naszą was dziś
Rzucił p. burmistrz Gnoiński.

Lecz co nas gęsi obchodzi los,
I co śnią tyjąc w swej budzie,
Kiedy im śpiewa hymny ich wieszcz?
Wszak my nie gęsi, lecz ludzie!