Strona:Z teki Chochlika (O zmierzchu i świcie).djvu/055

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Że nam rząd sprzyja znów nas zapewniano,
A Pismo mówi (patrzaj w Mateuszu)
Że „temu, który prosi, będzie dano“;
Tyś prosił, prawda! lecz bez animuszu,
Więc wystrychnięto nas sofizmów kupą
Na dudków (zobacz w Buffonie Uppupo!)

I stoi dalej w Piśmie (vide Łukasz)
Że „drzwi otworzą temu, który puka“,
Lecz ty mój drogi zbyt dyskretnie pukasz,
A to w pukaniu leży cała sztuka,
Bo miasto palców (digiti) najczęściej,
Pukając, trzeba użyć (pugni) pięści.

Więc że wiesz teraz jak pukać i prosić,
Już nie wyczekuj Rady karteluszu,
Bo z słów komisji przecie możesz wnosić.
Co piszczy w trawie (patrz Gramen w Plinjuszu!)
Lecz pukaj znowu pugno, a nie cicho,
A prosząc — trąby użyj z pod Jerycho.

Ani też zważaj, że to nie licuje
Z dyplomatycznych praktyk Twych sposoby,
I gdy Ci rzeką, iż „rząd kraj miłuje“,
Ty mów: „Głos słyszę — nie widzę osoby!“
Bo taki Pismo Ci zaleca modus
(Obacz w Mojżeszu, Rozdział V., Exodus).