Strona:Z teki Chochlika (O zmierzchu i świcie).djvu/022

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A gdzie głos nasz zabrzmi, tęcze się rozniecą,
Rozśpiewają lasy i pola rozkwiecą,

A kogo obmyją pieśni naszych zdroje,
W tym stanie na wieki królestwo już Twoje!

Jam jest tylko dudka narodu mojego;
On gra, a ja spiewam wedle woli jego!