Przejdź do zawartości

Strona:Z martwej roztoki.djvu/212

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

II.

Umarły moje pieśni —
Już z martwych nie powstaną.
Wszystko, co człowiek sercem tworzy,
Co widzi w kształtach, śniąc, że nie śni —
Jest tylko łodzią z mgły na zorzy,
Na bystrej fali pianą...

Przemknęły lata spłomienione,
Cały ich huf skrzydlaty.
Dziś mi się zdają takie z lica,
Jakby gdzieś w innem życiu śnione.
Próżno ożywia je tęsknica.
Umarły moje światy.