Strona:Z Ziemi na Księżyc w 97 godzin 20 minut.djvu/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kańców ziemi nie grozi stąd żadne niebezpieczeństwo.
Coraz większą rzadkością stawali się w Ameryce ignoranci, którzy nie podzielali ogólnego zainteresowania się sprawami naukowemi i mieli odwagę przyznawania się do tego. Ci po dawnemu uważali jeszcze tarczę księżyca za oszlifowane zwierciadło, w którem z rozmaitych punktów ziemi przeglądać się mogli jej mieszkańcy, a może nawet w ten sposób komunikować sobie wzajem swe myśli.
Inni twierdzili uparcie, iż na tysiąc zmian księżyca, dziewięćset pięćdziesiąt sprowadza na ludzkość poważne nieszczęścia, jak rewolucje, trzęsienia ziemi; utrzymywali oni przytem za doktorem Mead, iż podczas nowiu księżyca rodzą się sami chłopcy, a podczas ostatniej kwadry, same dziewczęta.
Przesądy te zwalczane były wytrwale i skutecznie, a księżyc, tracąc w ten sposób swych zabobonnych wyznawców wśród ignorantów, nabierał coraz więcej zwolenników wśród inteligentnej publiczności, pałającej żądzą bliższego poznania ziemskiego satelity.
Jankesi prócz tego głośno marzyli o tem, by podbić ten nowy kontynent powietrzny i na najwyższym szczycie jego za-