Strona:Z Ziemi na Księżyc w 97 godzin 20 minut.djvu/194

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

doskonałości? Drobnostki! Osi nieco mniej pochylonej do orbity!
— A więc — zawołał jakiś gwałtowny głos — zjednoczmy nasze wysiłki, wynajdźmy maszyny i wyprostujmy oś naszej ziemi!
Burza oklasków pokryła tę niespodzianą propozycję, której autorem nie mógł być nikt inny, jak J.T. Maston. Prawdopodobnie znakomity sekretarz Klubu dał się unieść swym instynktom inżyniera i w chwili natchnienia począł tę śmiałą myśl. Ale trzeba to powiedzieć, gdyż jest to prawdą, niezliczone okrzyki ozwały się na jej poparcie i niewątpliwie, gdyby amerykanie znaleźli ten punkt oparcia, którego szukał niegdyś Archimedes, zbudowaliby z pewnością ogromny dźwig i za pomocą niego unieśliby glob i wyprostowali oś ziemską. Ale tego punktu oparcia brakowało i tym dzielnym mechanikom. W każdym razie tak wybitnie praktyczny pomysł spotkał się z ogromnem uznaniem; musiano na kwadrans przerwać obrady, a długo, bardzo długo jeszcze potem rozprawiano w Stanach Zjednoczonych Ameryki o tej śmiałej propozycji, tak energicznie sformułowanej przez dożywotniego sekretarza Gyn-Klubu.

———