Strona:X de Montépin Tajemnica grobowca.djvu/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Wydałem rozkaz, aby nie ruszać włosów pozostałych w ręku umarłej — rzekł pan de Gibray.
— Wykonano ten rozkaz, proszę pana — odparł posługacz amfiteatru, odsłaniając zupełnie prześcieradło i pokazując w zaciśniętych palcach mały promyk jasnych włosów.
— To dobrze. Zostawimy je tak do przybycia lekarza.
Naczelnik wydziału; śledczego zapytał nadzorcy:
— Czyś pan kazał przetrząsnąć suknie?
— Tak jest panie i to jak najstaranniej!
— Nic pan nie znalazłeś?
— I owszem...
— Ach! — zawołał Paweł de Gibray z oczyma jaśniejącem nadzieją. Może jaki ślad.
— Bardzo wątpię, proszę pana, rzecz ta wydaje mi się małej wagi.
— Nareszcie, cóż to jest?
— Papier powycinany, złożony w ośmiorozawinięty w kawałek innego papieru. Wszystko to znajdowało się w bocznej kieszonce kamizelki owego człowieka. Czy mam to panu oddać?
— Zaraz. Czyś się pan przekonał, że na bieliźnie nie było żadnego znaku?
— Niema, proszę pana, okoliczność ta została zapisana do mego protokółu przyjęcia, którego duplikat będę miał honor panu doręczyć, gdy doktor zamieści swoje spostrzeżenia.
W tej chwili drzwi amfiteatru się otworzyły i oczekiwany lekarz wszedł w towarzystwie swoich dwóch uczniów, którzy mu służyli za pomocników.
Nowoprzybyły ukłonił się urzędnikom i rzekł:
— Dowiedziałem się, że mam dopełnić sprawdzenia...
— Tak jest, doktorze, na dwóch ciałach odparł sędzia śledczy.
— Jestem na pańskie rozkazy.
Lekarz przypasał biały fartuch podany mu przez posługacza amfiteatru, dwaj pomocnicy uczynili toż samo i przystąpiono do trupów.
Prześcieradło zostało zdjęte całkowicie i ciała można było widzieć zupełnie nagie.
— A! a! uderzenia nożem! — szepnął doktór nachylając się nad ranami.
— Ja sądzę, że to są raczej uderzenia sztyletu — zauważył komisarz do spraw sądowych.
— Zobaczymy — odpowiedział lekarz.
Poczem zwracając się do posługacza amfiteatru, dodał:
— Weź mokrą gąbkę i obmyj rany ze krwi, która je prawie całkiem zakrywa.
Posługacz poszedł po wodę i gąbkę, poczem wykonał otrzymany rozkaz.