Strona:X de Montépin Marta.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Czy zna pani całą rozległość katastrofy, której się stałaś jedną z ofiar?
— Tak, panie, pan Verniere jest zamordowany, fabryka spalona, biedny parobek zginął w płomieniach, a panna Alina jest zupełnie zrujnowana.
— Kto pani udzielił tych szczegółów?
— Najprzód pan doktor Sermet, a następnie Magloire mańkut, który mnie odwiedził wczoraj wraz z moją małą Martą, córką mej biednej Germany...
Daniel, po chwili milczenia, zaczął:
— Dotychczas, pomimo połączonych usiłowań sądu i policji, pozostajemy wśród ciemności, tajemnica nieprzenikniona otacza wszystkie zbrodnie, spełnione w Saint-Ouen... Od pani spodziewamy się otrzymać światło!..
— Powiem panu wszystko, com widziała, wszystko, co mi jest wiadomem.
Nowy znak sędziego śledczego wskazał sekretarzowi, że badanie ma się rozpocząć. Daniel przystąpił przede wszystkiem do formalności prawnych, dotyczących nazwisk, imion, miejsca zamieszkania i t. d. Potem zapytał:
— Dnia 1-go stycznia pan Verniere wyszedł z fabryki dość wcześnie, nieprawdaż?
— Tak, panie, i powiedział mi, że wróci późno i że mogę rozporządzać swym czasem.
— Byłaś pani sama w domu?
— Z wnuczką... Służąca pana Ryszarda pojechała w przeddzień wieczorem do Vincennes, do swego syna, i oddała mi jak zwykle klucze pana, ażebym mogła wszystko uporządkować podczas jego nieobecności.