Strona:X de Montépin Marta.djvu/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

liczysz pan, że przyniesie trochę światła wśród otaczających ciemności?.. Czy już wyzdrowiała? Czy będzie mogła wkrótce poddaną być badaniu?
— Ona już zupełnie wyleczona i badać ją będę jutro, odpowiedział Daniel Savanne.
Nie bez trudności Robert Verniere powstrzymał lekkie drżenie.
— Jutro? powtórzył, sam nie wiedząc, co mówi.
— Tak. Dziś z rana otrzymałem list od doktora Sermet, z wiadomością, że Weronika Sollier opuści jutro szpital i natychmiast wydałem rozkazy, ażeby przyprowadzona została do mego gabinetu.
— Powiedziałeś pan, że jest wyleczona zupełnie, podchwycił Robert, kładąc nacisk na wyraz: zupełnie. Chirurg, który ją operował, obawiał się, aby ślepota nie była następstwem tej operacji... Czy się pomylił w tem przywidywaniu
— Nie, na nieszczęście, i biedna kobieta pozostanie na całe życie ociemniałą.
Henryk Savanne uśmiechnął się, a ten uśmiech zaniepokoił wielce Roberta.
— Czyżbyś, kochany panie Henryku, wątpił w słuszność zdania doktora? zapytał.
— Ażeby panu odpowiedzieć bez wahania, odrzekł młodzieniec, którego znamy uzdolnienie specjalne, musiałbym zbadać w sposób najszczegółowszy operację dokonaną w szpitalu i zdać sobie sprawę z przyczyn, wywołujących ślepotę. Nie będę przed państwem przytaczał całego szeregu terminów specjalnych, powiem tylko, że jeżeli pewne przekrwawienie spowodowało ka-