ucześnikami niewolnicy; „którzy służą brzuchowi swemu miasto Bogu[1].“ Ani bowiem w tych, którzy rozdawają, jałmużna jest owocem, ale cel w jakim ją rozdawają. Pojmuję przeto zupełnie w jakiem źródle czerpał pociechę wielki ów Apostoł, który Bogu służył a nie brzuchowi swojemu; pojmuję jéj przyczynę, i z nim społem cieszę się z tego. Odebrał on dary od Filipensów przez Epafrodyta przesłane, i czyliż się cieszył temi darami? Nie zapewne, ale widzę inną przyczynę jego uciechy; a ta przyczyna jest owocem, którym „się karmi: bo sam prawdę wyznaje: „Uweseliłem się wielce w Panu iżeście wzdy kiedy znowu zakwitnęli starać się o mnie, jakóż i staraliście się, aleście zabawieni byli[2].“ Od długiego zmartwienia zwiędli Filipensowie, a jakby niepłodne drzewo, nie przynosili mu już dobroczynnych owoców; ucieszył się Paweł widząc ich, że znowu rozkwitają, lecz nie stąd rozweselony że go wsparli w potrzebie, bo tak daléj mówi: „Nie żebym mówił dla niedostatku; albowiem nauczyłem się ja przestawać na tém, co mam.“ Umiem i uniżać się, umiem i obfitować wszędy i we wszystkiém jestem wyćwiczony, i nasyconym być, i łaknąć, i obfitować i niedostatek cierpieć. Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia. Jakaż twéj radości przyczyna o wielki Pawle? Powiédz; powiédz czemuś tak rad? Jaki jest ten owoc, którego smaku kosztujesz: „Człowieku odnowiony w znajomości Boga podług wyobrażenia Twórcy twojego[3],“ duszo taką powściągliwością żyjąca! języku po świecie latający, który tajemnice Boże rozgłaszasz pomiędzy narodami! Takowym to robotnikom, jakim ty jesteś, ten pokarm miłości właściwie się należy. Jakimże owocem nasycasz się? Radością? Słuchajmy co daléj następuje: „Wszakże mówi, dobrzeście uczynili użyczywszy uciskowi mojemu[4].“ Ta jest rzetelna jego radość, ten jego zasilny pokarm. Dobrze mu uczynili nie
Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/415
Wygląd