Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/275

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mięci; anibyśmy szukać mogli zgubionego przedmiotu jeźliby żadne przypomnienie o nim w nas nie pozostało.




ROZDZIAŁ XX.
Szukać Boga jest jedno, co szukać życia szczęśliwego.

Ale czyliż Cię szukam Panie? ponieważ szukać ciebie Boga mojego, jest to szukać życia szczęśliwego. O! niechże cię szukam aby żyła moja dusza. Jest ona życiem ciała mojego, a ty Boże jesteś jéj życiem. Dla czegóż dotąd szukam życia szczęśliwego? bo dopóty nie znajduję go, póki nie powiem: już dosyć, oto jest prawdziwe! Ale jakże go szukam? czyliż przypomnieniem? właśnie, jakbym je z pamięci wypuścił, i to z wiedzą mojego zabaczenia? albo pragnieniem bym poznał jeszcze mi nieznajome? bądź to, żem go nigdy nie znał, bądź, żem je tak zupełnie zapomniał, iż ani tego zapomnienia nie pamiętam. Nie jestże to życie szczęśliwe, do którego wszyscy wzdychają, a wcale nikt niém nie pogardza? Gdzież je poznali, że go tak gorąco pragną? gdzież je widzieli, że je miłują? Pewnie ono towarzyszy nam, lecz nie pojmuję jakim sposobem. A każdy z nas gdy je, acz w różnym posiada udziale, wtedy jest szczęśliwy. Którzy je posiadają w nadziei mniéj są szczęśliwi od posiadających je w rzeczywistości, szczęśliwsi jednak od owych, którzy i z rzeczywistości i nadziei życia szczęśliwego są wydziedziczeni. Ale i ci w pewnym stopniu je posiadają, bo niemniéj szczęśliwemi być pragną, a to ich pragnienie jest niewątpliwe.
Nie pojmuję, jakim sposobem człowiek poznał to życie szczęśliwe? Czyli jego znajomość w pamięci przebywa? zagadnienie to zajmuje moję uwagę: co jeżeli tak jest, wnieść niezawodnie należy, żeśmy kiedyś byli szczęśliwemi. Czyli to pojedynczo, czyli razem w owym pierwszym człowieku i pierwszym grzészniku, w którym zamarliśmy wszyscy, a który wszelkiéj nędzy naszéj jest ojcem?