Przejdź do zawartości

Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/270

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

saméj pamięci? Czyliż i ona w swoim obrazie tylko jest sobie obecną: a nie w saméj swojéj rzeczywistości?




ROZDZIAŁ XVI.
Że i zapomnienie chowamy w pamięci, pojąć jednak trudno jakim sposobem.

Ale cóż, gdy wymieniam zapomnienie; poznaję to dobrze co wymieniam; jakżebym to poznawał, jeźlibym tego nie odświéżył w pamięci? nie mówię tu o samym tylko głosie tego imienia, ale o rzeczy któréj jest znaczeniem, a jeźlibym wypuścił ją z pamięci, poznaćbym zapewne nie mógł, coby ów głos oznaczał. Kiedy mi się więc pamięć przypomina, wtedy pamięć sama przez się, sobie się przedstawia; a kiedy zapomnienie na pamięć sobie przywodzę, w ówczas zapomnienie i pamięć razem są mi obecne; pamięć która mi przypomina, zapomnienie zaś, które sobie przypominam.
Ale czémże inném jest zapomnienie, tylko nieobecnością pamięci? Jakże ono jest w niéj obecne, iżbym je sobie przypomnieć zdołał, skoro sama obecność jego zabrania mi przy pomnieć je sobie? Lecz jeźli tak jest, aby sobie co przypomnieć, w pamięci to zatrzymać należy, jeźlibyśmy zaś zabaczenia sobie nie przypominali, poznaćbyśmy nie mogli rzeczy nacechowanéj tém imieniem, które ją oznacza, aczbyśmy brzmienie jego słyszeli; stąd wynika, że pamięć zatrzymuje w sobie zapomnienie. Jest ono pamięci obecne, by nie zapomnieć, a kiedy w niéj jest nieobecnie, wtedy niepamiętamy. Czyliż stąd wnosić nie należy, że nie przez samo siebie zapomnienie, ale przez swój obraz jest w pamięci, gdy je sobie w niéj odświeżamy? Bo gdyby samo przez się było obecne, sprawiałoby niezawodnie, żebyśmy sobie nie tylko nie przypominali, ale raczéj zupełnie zapominali.