Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/262

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i miód przekładam nad wino słodkie, gładkie nad chropawe, niczego nie kosztując ani się dotykając, jedynie przez przypomnienie smaku i czucia; a to wszystko dzieje się we mnie, w niezmiernym przestworze méj pamięci.
Tam obecnie stawiają mi się: niebo, ziemia, morze, ze wszystkiemi wrażeniami, które z nich zebrać zdołałem, prócz uronionych już z méj pamięci. Tam i siebie napotykam, i odświéżam sobie czas, miejsce i okoliczności dzieła, i uczucie, jakiém w czasie działania byłem nabawiony. Tam na składzie są wszelkie odkrycia, które z własnego doświadczenia, lub téż z obcego świadectwa, w pamięci chowam; i z tego wątku przeszłości działam tkankę porównania z obrazów rzeczy doświadczonych lub świadectw o nich przeze mnie codziennie zbieranych, a z tego wnoszę przyszłe przygody i nadzieje, to wszystko wystawiam sobie jakby obecne co rozważam. Na niezmierném łonie ducha mojego, napełnioném obrazami tylu rzeczy, mówię do siebie: uczynię to, lub owo, a z tąd to, lub owo, nastąpi. O gdyby ta rzecz nastąpiła, lub owa! Daj to Boże! Nie daj tego Boże! Tak sobie mówię; a mówiąc, obrazy przedmiotów mnie dotyczących, wychodzą ze skarbu méj pamięci, i nie mógłbym tak mówić o nich, gdyby nie były obecne.
Jakże wielka jest ta potęga pamięci, bardzo wielka mój Boże! jest to wspaniała i nieokréślona świątynia, któż jéj gruntu dojdzie? Jest ona potęgą mojego umysłu i méj natury własnością, ani ja sam nie pojmuję wszystkiego, czém jestem. Umysł więc szczupłym jest, aby się samym sobą ogarnął; i gdzież to podziewa czego sobą objąć nie może? Będziéże to zewnątrz niego, czyliż raczéj nie w nim samym? Skądże pochodzi ten brak przestrzeni? Tu czuję się być w wielkiém zadumieniu, i podziwem ujęty. Oto idą ludzie dziwić się szczytom gór wysokich, piętrzącym się wałom morskim, szérokim biegom rzék wielkich, niezmiernemu okręgowi oceanu, i gwiazd krążeniom, a siebie samych o-