Odsłonię się braciom moim: niech odetchną z radością na widok dobrych spraw moich, a niech westchną na moje złe uczynki. Moje dobre sprawy są darów twoich dziełem; złe uczynki moje są mojemi występkami, a sprawiedliwym sądem twoim. Na owe niech odetchną, na te niech westchną. A hymny i łzy z bratnich serc, niech się wznoszą przed oblicze twoje, jako kadzidła z twoich żywych kadzielnic. Ty więc o Panie, zapachem ś. kościoła twojego pobudzony zmiłuj się nade mną według wielkości miłosierdzia twego[1] i dla chwały imienia twojego; prowadź poczęte dzieło twoje, a zniwecz moje niedoskonałości. Ten jest prawdziwy pożytek niniejszych wyznań: nie to, czém byłem, ale to, czém jestem; bym to wyjawił nie tylko przed obliczem twojém w tajemnéj radości z bojaźnią, i w smutku z ufnością, ale głośno wobec wiernych synów ludzkich, stowarzyszonych ze mną ucześników wiary i uciechy, wspólników śmiertelności, moich współobywateli i podróżujących ze mną poprzednich i następnych méj pielgrzymki towarzyszów.
Ci są twojemi sługami, braćmi mojemi, których za synów sobie przybrałeś, uczyniłeś ich panami mojemi, i rozkazałeś mi służyć im, jeśli chcę żyć z ciebie i z tobą. I wieczne Słowo twoje nie byłoby miało na mnie tego wpływu, mówiąc tylko jak nauczyciel, lecz że razem czynami przodkowało jak przewodnik; idę więc mową i czynami za jego śladem; wypełniam jego naukę pod zasłoną skrzydeł twoich z wielkiém wszakże niebespieczeństwem, ale że pod opiekuńczą zasłoną twych skrzydeł dusza moja jest tobie podległa, a słabość moja tobie znana.
Małe jestem pacholę, lecz ojciec mój zawsze żyje, i potężnego mam opiekuna. Ten sam obdarzył mnie życiem, który mnie pod swoję przygarnia opiekę, i ty nim jesteś o najwyższe dobro moje. Ty wszechmocny, który ze mną pier-
- ↑ Ps. 50, 1.