Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

brem.“ Nakoniec, głos, jakiego on w swojém życiu nigdy pierwéj nie zasłyszał, głos niemniéj słodki, jak potężny przywołuje go do siebie; jego dusza niesłychanie pomieszana, nagle uśmierza się i uspokaja; owo tak długo upragnione dobro, do którego żywo wzdychał, Bóg nieskończenie dobry udziela mu słodyczy swéj łaski, która w jego sercu nanieciła ognia miłości Bożéj, i od téj chwili Augustyn już tylko dla Boga żyje, wysławia święte Imię jego, i rozgłasza nieskończone jego miłosierdzie. Ten człowiek karmiony przedtém samą tylko pychą, głęboko się upokarza; ten człowiek niedawno tak pyszny swoją nauką nie wstydzi się być uczniem jako małe pacholę; wierzy, modli się, staje się posłusznym, skłania wszystkie namiętności swoje do jarzma prawa bożego; zachwycający tedy pokój, który przewyższa wszelkie pojęcie, jest pierwszą nagrodą jego wiary i gorącéj miłości. Od tego czasu zniknęły wszystkie jego utrapienia i skargi, krom tylko boleści serca, że tak długi czas błądził odłączony daleko od Boga, który jest jedyném i prawdziwém szczęściem człowieka.
Jeżeli po tych krótko przywiedzionych tu uwagach rozsądny czytelnik wejdzie w siebie samego, i uczyni sobie to ważne zapytanie: skoro Augustyn święty, ten wielki geniusz, ta wzniosła i czuła du-