Strona:Wywczasy młynowskie.djvu/016

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

razem dziwna harmonja między młodzieżą a pedagogiem.
Wygłosiwszy przed kolegami swe żale do restauratorów, Brzdączkiewicz rozpoczął nauczanie od klasy drugiej. Odczytał listę uczniów, zapisał w dzienniku nieobecnych i wyrwał do lekcji jednego z pensjonarzy, stawiając mu pytanie:
— Łubkowski, daj-no mi przykład tworzywa, czyli materji, z której się rzeczy jakieś robią?
— Mięso, panie profesorze!
— Bardzo dobrze; mięso jest tworzywem... A cóż się robi z mięsa?
— Z mięsa robią się siekane kotlety.
— Nie o to mi chodzi! Powiedz, co za przymiotnik można urobić z rzeczownika „mięso“?
— Przymiotnik... przymiotnik... Mięsisty, panie profesorze!
— Głupiś! Mięsisty, mączysty, wodnisty, soczysty, mglisty oznaczają obfitowanie w co, a tutaj chodzi o przymiotnik, wyrażający tworzywo, czyli materję... Wypiórkiewicz, popraw go!
— Kotlety, proszę pana profesora!
— Głupiś sto razy! Siadaj, ośle!... Kotlet jest rzeczownik cudzoziemski, utworzony w epoce zepsucia i skażenia języka, a wyraz wtar-