Strona:Wywczasy młynowskie.djvu/008

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

bów i innych artykułów toaletowych. Z tego powodu skala szacunku dla kobiety bardzo się w przekonaniu pedagoga zmniejszyła. Marynia oczywiście przełożyła wodę kolonską i mydło nad poetyczne poloty jego ducha. Cierpiał jednak króciutko, a niezbyt dotkliwie.
Były jeszcze podówczas wcale dobre restauracje, jakkolwiek zepsucie już się zakradło, przeto pan profesor żył jako tako.
Między żołądkiem a sercem, między odżywianiem się a miłością niezawodnie istnieje związek: jedno drugie popiera, jedno drugie zakłóca. Najdotkliwsze bywają przecie dramaty obu tych szlachetnych funkcji życia. Tania miłość, tania kuchnia — niech Bóg broni!... Każdy to wie, że tylko we własnym domu i na proszonym obiedzie zjeść można dobrze; ale obiad proszony, zadarmo, lepiej smakuje. Również tylko bezinteresowna miłość ma wartość...
Stołował się u Michaux, gdzie go obsługiwała Mania, bardzo dobra dziewczyna, wysmukła i z oczyma gazeli: mogłaby być sułtanką. Nasz pedagog różnemi wykładami o zadaniach i celach życia niewiasty przypuścił szturm do jej serca i nieraz sądził, że je zdobył; przysiadała się bowiem poufale do niego, kusiła go, czarowała. Musiała być zażyłość, skoro raz pożyczył od niej chustki do nosa, gdy