Strona:Wybór poezyj pomniejszych Wiktora Hugo.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W téj ustroni
Coś oddycha, —
To noc cicha
Tchnienie roni;
Taki ruch
Łechce słuch,
Gdy się duch
Ognia broni.

Głośniejszy tropię
Brzęk jakby dzwonka,
Skacząc w galopie
Karzeł tak brząka.
To sobie gwiźnie,
To się prześliźnie
Po wód płaszczyźnie,
Na jednéj stopie.

Co raz bliższy dźwięk
Odbił się od boru,
Jak gdyby z klasztoru
Smutnych dzwonów jęk;
Jakby tłumu głos,
Spadał raz, znów rosł,
To milkł, to się wzniósł,
Jak śpiéwanie chóru.