Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/185

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Tam ozdobna chudoba, tam przyjaźń farbowna,
Cnota za zysk przedajna, potwarz w kłam wymowna,
Miłości podejrzliwe, serca obo-stronne,
Obietnice słów pięknych pełne, w skutku płonne:
Pełno karet i koni; ci zwolna, ci śpieszą,
A przecie nic nie robiąc, jedno błoto mieszą.

Bodaj takie do zgonu liczył towarzysze,
Kto się w poczet ludzkiego plemienia nie pisze;
Kto nad pokój i wdzięczną umysłu swobodę,
Nad trwalszą pod wieśniaczym poszyciem serc zgodę
Przenosząc złote bóle i jedwabne troski,
Gardzi waszym pożyciem, ukochane wioski!

Lutni moja, ochłodo wdzięczna myśli czujnych!
I tobie miło bywać w tych gałęziach bujnych,
Nucąc rymem uprzejmym, skąd na cię łask wiele
Spływa, z grzecznym Adamem piękną Izabelę.
A gdy cię swym król mądry obdarzy wejrzeniem,
Ostatnim szczęścia twego będzie dopełnieniem.




IV. Do Pijaków.




Czy wy opiłe w bezdennéj gardzieli
Chowacie gębki? czyli brzuch odęty
Wziął na się postać owéj to kąpieli,
Co zmyka całkiem ładowne okręty?

Drugi i dom swój, drugi i dziedzinę
I co mu skrzętny ojciec dóbr zostawił,
Żłopiąc od rana w żarłoczną głębinę,
Z pełnemi duszkiem kielichy wyprawił.

Drugi, na co się serce prawie kraje,
Zajmujące się cnoty rodowitéj
Skry, wstyd, uczciwość, piękne obyczaje
Zalał potopem wilgoci obfitéj.