Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/140

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

O cuda, cuda! o śliczne cuda!
Kto ma pieniążki, niechaj je tu da.

A toż pewnie nie dziwna, że Krezus bogaty
Nie ciśnie ubogiego, mnożąc swe intraty?
Że w dostatkach, że w sławie, że w szczęśliwéj chwili
Pomni, czym téż przodkowie jego przedtym byli.

O cuda, cuda! o śliczne cuda!
Kto ma pieniążki, niechaj je tu da.

Jest się czemu zadziwić, gdy kto w jednę sforę
Złączył z wielką nauką skromność i pokorę;
Kiedy ten, co na kartach dni i nocy trawi,
Zawsze jest przy pieniądzach i dzieciom zostawi.

O cuda, cuda! o śliczne cuda!
Kto ma pieniążki, niechaj je tu da.

Gdy ci wierny przyjaciel zawsze równie sprzyja,
Czy fortuna w twych progach, czyli je omija,
I choć cię z swych faworów wyruguje marnie,
Do serca otwartego łaskawie przygarnie.

O cuda, cuda! o śliczne cuda!
Kto ma pieniążki, niechaj je tu da.

I to się rzadko nader trafia w ludzkim rodzie,
Aby żona w statecznéj z mężem żyła zgodzie,
By dwa ciała składały jedne tylko duszę.
Prawdziwie, ja sam na te dziwy krzyknąć muszę:

O cuda, cuda! o śliczne cuda!
Kto ma pieniążki, niechaj je tu da.

Pięknie się w domu małe wychowują dziatki;
Nie pieszczą ich ojcowie i niebaczne matki.
Nauczają iść cnoty niepomylnym śladem,
A czego uczą, sami stwierdzają przykładem.

O cuda, cuda! o śliczne cuda!
Kto ma pieniążki, niechaj je tu da.

Widziałeś kiedy mędrka, co sam wszystko umie,
Wszystko zna, wszystko gani, że jest przy rozumie?
Lub takiego patrona, który broniąc sprawy,
Popiera tylko rzeczy, a nie szarpie sławy?