Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/083

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Pełno dzwonków po bokach brzęk wydaje mnogi,
Ostrzegając, by każdy ustępował z drogi.
Więc pod takim kibitnéj rzędem pełen chluby,
Macha bujnym ogonem, krasne wstrzęsa czuby;
Zbiera nóżki pod miarą, jako łani chyża,
Jeży grzywy powiewne i głośno poryża.
A latając to na te, to na owe strony,
Dzieli nadobną panią na lud zgromadzony.
W pośrzodku cna Eliza ładnych siedzi sanek,
Eliza, co pięknością dochodzi niebianek;
Eliza, co białością gasząc blask łabęci,
Krasą róże, oczyma serca ludzkie nęci.
Na któréj pańskich ustach rozkosz i pociechy,
Wdzięki, powaby siedzą, i słodkie uśmiechy;
Która, gdy na cię okiem dobroczynnym rzuci,
I w martwych sercach płomień wdzięczności ocuci.
Pozad stoi przyjaciel, złote dzierżąc lice,
I biegłego przysługę sprawuje woźnice;
Fuka na koń i biczem bez ustanku trzaska,
I styruje, by śliska ciągło szła kolaska.
O wózku! prym ci daje Boota[1] oś krzywa:
Ty Elizę, lecz serca Eliza porywa!
1771, IV, 53 — 55




XX. Do Antoniego Okęckiego Biskupa Chełmskiego.
(W dzień jego konsekracyi).




Dotąd cię, cny prałacie, wzorze cnót jedyny,
Kościół z ojczyzną liczył miedzy wdzięczne syny;
Lecz już oto dziś jedna w pierwszéj mieści radzie,
Drugi w poczet pasterzów znakomity kładzie.

  1. Wóz niebieski na północy, nazwany Helice albo Septemtriones.