Strona:Wybór pism Mieczysława Romanowskiego Tom I.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

które stworzył, musiał zapełnić własną fantazyą, bo materyału historycznego zabrakło! Wprawdzie w tych dwu dziesiątkach lat, oddzielających fantastyczne dramaty Słowackiego od „Popiela i Piasta“, historya uczyniła pewien postęp, a wydany w r. 1850 przez Bielowskiego „Wstęp krytyczny do dziejów Polski“ dał hasło do żywszego zajmowania się początkowemi dziejami naszego narodu, ale pomimo to wiadomości o nich były — jak i dzisiaj są — bardzo skąpe; ten ruch historyczny mógł zachęcić do takiej próby, ale nie mógł jej zbytnio ułatwić. Przedsięwzięcie było wielkie i trudne, a to samo musi usprawiedliwić wiele usterek tragedyi, bo przecież „in magnis voluisse sat est“.
Romanowski zabrał się do wykonania swego planu bardzo zgrabnie. Z podań, zapisanych w kronikach, przejął to wszystko, co miało przynajmniej jakieś pozory prawdy historycznej, odrzucił zaś pierwiastek cudowności i to albo zupełnie (np. zagryzienie Popiela przez myszy), albo wtrącił go tylko nieznacznie w opowiadanie kmieci (np. cudowne pomnożenie jadła i napitku w chacie Piasta), przedstawiając go z góry jako legendę, ale nie wciągając wcale do akcyi. Ale na tem nie poprzestał i nie z tych legendowych postaci i ich losów uczynił oś tragedyi.
Podstawą utworu, tłem, na którem się akcya rozwija i głównym jej motorem są stosunki Słowian z Niemcami. Występują one w dwojakiej postaci, a zawsze wrogo: raz w krwawej walce, toczącej się między obu narodami, powtóre w intrygach, któremi Niemcy wikłają Polaków. Horyzont tragedyi rozszerza się przez to ogromnie, bo akcya nabiera wagi i znaczenia konfliktu dziejowego. Wyraźniej jeszcze objawia się to w charakterystyce głównych postaci i całych wrogich sobie grup. Z jednej strony stoi król Popiel, wnuk Lecha, który nie chce być „martwym bogiem, cieniem króla, błahem cackiem woli“ drugich i który energicznie broni swych praw — obok niego zaś występuje grupa możno-