Ta strona została skorygowana.
377
ONGI.
Wdowa przeżyła wszystkich... Na pogrzebie dzieci widziano ją jak słup stojącą prosto, niezłamaną bolem, z zaciśniętemi usty, w koronie białych włosów pod czarną zasłoną... Odtąd już oczy jéj ludzkie nie postrzegły więcéj, aż w lat kilkanaście na śmiertelnym katafalku... Resztę życia spędziła zamknięta w Rabsztyńcach z jedną sługą, która nie wchodziła do jéj pokoju, zamurowanego jak cela, i jedzenie jéj tylko przez zostawiony otwór podawała. W żałobie, włosiennicy, na nagiéj ziemi, bez pościeli, łamiąc się z resztkami życia, spędziła jeszcze długie lata, — aż Bóg wreszcie litościwy, w rocznicę śmierci męża, i ją do siebie powołał.
KONIEC.