Strona:Współczesni poeci polscy.djvu/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Stąpaj bez wspomnień, żalu i bojaźni,
I zerwij dawną z grobami zażyłość
I całą przeszłość marzeń chciej zostawić,
Aby cię znowu nie zbłąkała miłość.
To, co upadło, musi w rdzy się strawić
I pod martwości szatą taić skrycie —
Bez próżnych pokus, aby siebie zbawić —
Nienadwątlone niczem nowe życie,
Któremu niańczy grób ten jak kołyska,
Nim niemowlęce odrzuci spowicie
I rzeczywistą siłę lotu zyska.

Dalekim tu jest jeszcze Asnyk od sformułowanego przez siebie później prawa logiki dziejowej; wiele wyrażeń w przemowie „anioła przeznaczeń“ ma cechę niejasną i mętną; bądźcobądź jednak wypływa z niej jedna prawda wyraźna, że zużyte ideały przeszłości nie mogą i nie powinny być ideałami teraźniejszości i przyszłości.
Pod przewodnictwem tego anioła odbywa swą dalszą wędrówkę poeta w drugiej części „Snu grobów“. Dwie tu tylko właściwie są sceny: W jednej pod postacią gołębi, co chciwie z czarnych strumieni piły gorycz upajającą na śmierć i w proch się zamieniły, przedstawione zostały dusze czyste i ofiarne, goniące za poświęceniem i sławą, chciwie wysączające napój boleści. Anioł przeznaczeń charakteryzuje byt dusz takich, jako jeden ciąg „pragnień i niemocy“, co „błyszczy się chwilę i ginie bez cześci“. Poeta ze swej strony żadnego o nich sądu nie wypowiada.